Rolnicy a restrukturyzacja – cz. 2 przewaga kontraktowa dużych kontrahentów.

Rolnicy a restrukturyzacja cz. 2

Przewaga kontrahentów – dużemu wolno więcej. 

W kontekście umów zawieranych między drobnymi rolnikami a dużymi przedsiębiorstwami dostarczającymi surowce do produkcji rolnej, w tym w szczególności bydło do hodowli, ujawnia się poważna asymetria sił negocjacyjnych. Oczywistym jest, że przedsiębiorstwa dysponujące większymi zasobami finansowymi, mają przewagę negocjacyjną, co często skutkuje narzucaniem warunków niekorzystnych dla słabszych partnerów, jakimi są drobni rolnicy. Jednak należy próbować taką asymetrię zrównoważyć np. współpracując z prawnikiem.

Przykładem takiej dysproporcji jest przypadek rolnika, uczestnika postępowania restrukturyzacyjnego, którego umowy z firmami dostarczającymi cielęta były w znacznym stopniu niekorzystne. Umowy te zawierały liczne niejasności i brakowało w nich precyzyjnych regulacji dotyczących kluczowych aspektów wpływających na rentowność hodowli. Rolnik nie miał realnego wpływu na sposób realizacji wielu istotnych postanowień, co oznaczało, że pomimo rzetelnie wykonanej pracy, jego działalność była obciążona nadmiernym ryzykiem.

Zjawisko to wynika również z braku zaufania wielu mniejszych rolników do doradców prawnych oraz z przesadnej wiary, że profesjonalizm i doświadczenie w zakresie produkcji rolnej wystarczą do zapewnienia opłacalności prowadzonego biznesu. Niestety, jak pokazuje praktyka, sama fachowa wiedza na temat hodowli trzody czy bydła nie chroni rolnika przed niekorzystnymi warunkami umowy. Często okazuje się, że niejasności dotyczące np. jakości dostarczanych zwierząt czy nieprzewidziane ryzyka, takie jak choroby zwierząt, powodują, że działalność staje się nieopłacalna. 

Zawierane przez rolników umowy niejednokrotnie przenoszą na nich większość ryzyka związanego z hodowlą, bez odpowiednich mechanizmów zabezpieczających ich interesy. Na przykład, w analizowanej umowie brak było postanowień dotyczących okresu przejściowego, w którym ryzyko chorób lub upadków cieląt obciążałoby dostawcę. Taki mechanizm pozwoliłby rolnikowi na wymianę wadliwego materiału hodowlanego, gdyby okazało się, że dostarczone zwierzęta są niepełnowartościowe. Tymczasem, w rzeczywistości rolnik brał na siebie pełne ryzyko, nie mając możliwości weryfikacji jakości zwierząt ani linii genetycznej, co jest analogiczne do sytuacji, w której kupujący pojazd używany nie zna jego faktycznego stanu technicznego. 

Dodatkowo, umowy często przenoszą odpowiedzialność za ocenę przyczyn upadku lub choroby zwierząt wyłącznie na dostawcę, co czyni rolnika całkowicie zależnym od jego oceny, nawet w przypadkach, gdy problem mógł wynikać z niskiej jakości dostarczonego materiału genetycznego. Rolnik, nie mając dostępu do danych o jakości genetycznej zwierząt, staje się bezbronny wobec takich praktyk. 

Sytuacja ta ukazuje, jak kluczowe jest, aby rolnicy korzystali z pomocy prawnej przy negocjowaniu umów z większymi podmiotami, szczególnie w branży rolniczej, gdzie asymetria informacji i sił negocjacyjnych jest znaczna. Niewłaściwie skonstruowana umowa, nawet w przypadku potencjalnie opłacalnego biznesu, może prowadzić do strat. Wzrost świadomości prawnej i korzystanie z profesjonalnych doradców może pomóc rolnikom chronić swoje interesy i uniknąć nadmiernego ryzyka, które w przeciwnym razie jest przenoszone na nich przez silniejszych partnerów kontraktowych. 

Rozwiązaniem problemu niekorzystnych umów, z jakimi mierzą się rolnicy w relacjach z dużymi firmami, jest zrozumienie, jak istotne jest wprowadzenie dobrze skonstruowanych zapisów umownych. Kluczowe jest, aby przeprowadzać analizę umów pod kątem potencjalnych ryzyk oraz aby te ryzyka były sprawiedliwie rozdzielone między strony. W tym celu niezbędna jest współpraca z doświadczonymi prawnikami, którzy są w stanie dostrzec potencjalne pułapki prawne oraz wynegocjować bardziej korzystne dla rolników warunki. 

Rolnicy, prowadząc swoje działalności, operują w dużym stopniu w warunkach wysokiego ryzyka, na które mają często ograniczony wpływ. Nie można przewidzieć suszy, klęsk żywiołowych czy chorób, jak afrykański pomór świń, które mogą zrujnować całe gospodarstwo. Niemniej jednak, można przewidzieć pewne ryzyka związane z jakością dostarczanych zwierząt czy innych zasobów. Jednym ze sposobów minimalizowania takich ryzyk jest odpowiednie skonstruowanie umów, które wprowadzą okres przejściowy, w którym dostawca zwierząt bierze odpowiedzialność za ich stan zdrowia. Przykładowo, ryzyko powinno przechodzić na rolnika dopiero po okresie obserwacji, a nie z chwilą dostarczenia cieląt. 

Trzeba pamiętać, że takie, źle zawarte umowy, stanowią w późniejszym czasie, szczególnie w czasie wdrażania procesów restrukturyzacyjnych poważne zagrożenie dla możliwości zastosowania instrumentów mających zrestrukturyzować zadłużenie rolnika. 

W najpopularniejszym postępowaniu, a więc w postępowaniu o zatwierdzenie układu, musimy poważnie rozważyć czy z nieuczciwym kontrahentem wchodzić w spór. Ustawa pozwala prowadzić takie postępowanie tylko w przypadku, gdy wierzytelności sporne stanowią nie więcej niż 15% zadłużenia. Wytoczenie powództwa przed sądem może więc utrudnić otwarcie postępowania. Z kolei jeśli nie zostanie wytoczone powództwo, rolnik chcący otworzyć postępowanie musi uznać zadłużenie, nawet jeśli się z nim nie zgadza.

Oczywiście można otworzyć inny typ postępowania restrukturyzacyjnego, np. postępowanie układowe, które nie wymaga ograniczenia wierzytelności spornych do 15% sumy wierzytelności. Także ono daje restrukturyzowanemu dłużnikowi immunitet egzekucyjny, jednak za wyjątkiem wierzytelności zabezpieczonych rzeczowo, co jest poważnym ryzykiem, gdyż gros kredytów i pożyczek udzielanych rolnikom, a nawet umowy dzierżawy z Krajowego Ośrodka Wspierania Rolnictwa są zabezpieczane rzeczowo przewłaszczeniem, zastawami czy kaucją lub hipotekami, które w trakcie takiego postępowania mogą być egzekwowane.

 

Call Now Button